Zacznę od tego, że wszystkim Wam życzę wesołych świąt, takich spokojnych, ciepłych, rodzinnych i oczywiście troszkę leniwych.
Kiedy usiadłam na chwilkę podczas sprzątania swojego pokoju parę dni temu usłyszałam w telewizji hasło "czy czujesz magię świąt?". Rozejrzałam się i jedyne co zobaczyłam to: wiadro z wodą do ścierania kurzu z szafek, przewrócone pudełko, kilka rzeczy położonych na fotelach i sterta maskotek za moimi plecami, w końcu mój wzrok padł na lustro. Co tam ujrzałam? Zmęczoną dziewczynę z potarganymi włosami, zaróżowionymi policzkami od skakania góra dół po drabinie i jedyne co czułam to narastający ból głowy. I dla mnie jedyną magią świąt jest ciągła bieganina, gotowanie, sprzątanie... Po raz kolejny złapałam się na tym, że nie mogę przełknąć tych wszystkich potraw i ciast. Sam ich widok i zapach przyprawia mnie o mdłości i brak sił. Przez te kilka dni dokucza mi ból pleców (co mając 18 lat jest dość dziwne) i standardowo - głowy, ale nie tylko to... Moje myśli co chwile powracają do pytania "a co by było gdybyś była sama w święta?".
Są na tym świecie ludzie, którzy z jakiegoś powodu nie mogą spędzić świąt wśród swoich bliskich. Powody są różne: ktoś wyjechał i póki co nie może wrócić (bo np. nie ma na to pieniędzy), ewentualnie ta osoba, na której najbardziej nam zależało odeszła i zostaliśmy sami. Co wtedy? Reklamy pełne miłości, uśmiechniętych rodzin zasiadających do stołu, zakochanych par szukających prezentów itp. stają się bardziej irytujące niż normalnie. Święta stają się długie nie do zniesienia i zamiast radośnie spędzonego czasu siedzisz przed telewizorem z chipsami, winem/colą i oglądasz jakieś głupawe filmy. Mało obiecująca wizja... Pozostaje mieć tylko nadzieję, że los nigdy nas nie postawi w takiej sytuacji, a jeżeli już musi, to żeby to miało miejsce jak najpóźniej.
Dołączę tylko do życzeń: życzę Wam jeszcze tego, żebyście nigdy nie byli sami w święta. I uciekam spać.
Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz