czwartek, 1 stycznia 2015

2014

Wczoraj nie było kiedy napisać podsumowania, więc postanowiłam zrobić to dzisiaj. Jednak na początek chciałabym wszystkim życzyć, żeby ten 2015 rok był dla Was dobry i był czasem spełniania marzeń i postanowień.  



Pierwsze miesiące minionego roku przypadły na koniec pierwszego i początek drugiego semestru roku szkolnego. Był to czas pod znakiem okropnych bóli głowy i kiepskiego samopoczucia, jak również czekania na badania, żeby sprawdzić czy wszystko z moją głową jest dobrze. Badania na moje szczęście nic nie wykazały, a kolejne będzie pod koniec maja tego roku. 


Maj był jedną wielką nieobecnością w szkole na rzecz zdawania egzaminu na prawo jazdy. Po trudach i znojach udało mi się zdać teorię i praktykę za czwartym razem. Oraz ku mojemu niezbyt dużemu zadowoleniu przeszłam na 18 level mojego życia, ale za to dostałam mój wymarzony prezent: aparat.


Czerwiec kojarzy mi się z osiągnięciem mojego osobistego celu, czyli średniej powyżej 4,75. Udało się i przyszedł upragniony chwilowy odpoczynek pod nazwą "wakacje".


Wakacje to dla mnie czas żniw. Po raz pierwszy od kilku lat mogłam pomóc przy pracy, wcześniej uniemożliwiała mi to alergia, ale zbuntowałam się i postawiłam na swoim. Dawno nie byłam tak zadowolona.


Pod koniec wakacji prawie przestałam jeść. Zapach jedzenia i jego smak przyprawiał mnie o mdłości. Schudłam dość poważnie, ale jedynym moim miernikiem jest pasek do spodni, ponieważ moja waga jest zepsuta. Podsumowując spadło ze mnie 5 dziurek w pasku :P. Zapomniałabym, w sierpniu mój szwagier wyjechał do pracy do Anglii i na ten temat to tyle.


Początek roku szkolnego to dla mnie droga przez mękę, oraz dość poważny wypadek taty, ale o tym nie będę pisać. Nauczyciele w szkole zwariowali, postanowili mnie dobić, a może to ja zwariowałam i się szkolnie wypaliłam? Nie wiem, ale walczę, a przynajmniej się staram.


Październik - jedyne ciekawe wydarzenie to 18. Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie. Dla mnie jest to jeden z najważniejszy dni w roku i liczę na to, że również w tym będę mogła w nich uczestniczyć. Kupiłam kilka książek które okazały się naprawdę świetne (zdjęcie poniżej). Do przeczytania pozostała tylko jedna, która jak dla mnie wymaga większej ilości czasu i wolnych myśli, więc czekamy dzielnie na tegoroczne wakacje. 




Grudzień... Co mogłabym powiedzieć o nim... Prócz tego, że zakończył się najgorszym semestrem w mojej karierze licealistki. Pierwsze święta bez mojej siostry, ponieważ poleciała do męża. Pierwsza Wigilia z moim chłopakiem, która co prawda odbyła się wcześniej o kilka dni, ale mimo to dla mnie była prawdziwa. 


To by było na tyle. Czy mam jakieś postanowienia? Szczerze mówiąc nie, czekam na to co będzie, ale chciałabym zdać maturę, dostać się na studia, a przed studiami znaleźć pracę. O tym, że chciałabym schudnąć to nie będę mówić, bo wiem, że z moją miłością do czekolady i zamiłowaniem do ćwiczeń będzie ciężko. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz