wtorek, 31 marca 2015

Kosmetyki cz. 1

Dawno mnie tutaj nie było za co bardzo przepraszam, ale ostatnio moje dni wyglądają tak: szkoła, zasypianie nad książkami, uczenie się na korki i jeszcze raz i jeszcze raz... 

O tym poście myślałam już dawno, dlatego dzisiaj chcę wyrazić swoją krótką opinię na temat kilku kosmetyków do makijażu i kosmetyków do pielęgnacji włosów. 




1.

Rimmel
Wake Me Up


Bardzo lubię ten podkład, pierwszy raz miałam z nim styczność jakieś 8 miesięcy temu, gdy dostałam jego próbkę od mamy swojego chłopaka. Moim odcieniem jest Ivory 100. Jest to podkład rozświetlający, który moim zdaniem dobrze kryje niedoskonałości, jest wydajny ("duże" opakowanie mam już ok. 6 miesięcy i dopiero teraz się kończy). Jednak ma dwa minusy: przede wszystkim cena, podkład jest dobry to prawda, ale nie jest aż takim cudem, żeby kosztował ponad 40 zł... No i opakowanie z pompką, przez które nie można zużyć całego kosmetyku, ponieważ pozostaje "w kątach" opakowania. 





2.

Rimmel
Stay Matte



Puder w kamieniu, który jest świetny, genialnie matuje i jest w przystępnej cenie. Niestety się skończył, ale jutro już powinnam mieć nowe opakowanie. Na zdjęciu jest puder transparentny, który miał bliski kontakt z podłogą - przez co szybciej się skończył.  Co tu wiele mówić, naprawdę warto go kupić!



3.

Rimmel
Lash Accelenator Endless


Maskara jak najbardziej w porządku, sylikonowa szczoteczka super rozczesuje rzęsy, ale niestety nie jest wodoodporna, ale jakoś parę razy była wystawiona na próbę deszczu i nie spłynęła... Werdykt: można ją kupić w ciemno. 





4.

Rimmel
Skandaleyes


Jak dla mnie jest średnia... Niby szczoteczka duża, ale nie sylikonowa, przez co skleja (przynajmniej moje) rzęsy. Wydłuża nawet dobrze, jest wodoodporna. Jak się skończy to raczej do niej nie wrócę. 







5.

 Maybelline 
Rocket


Mam ją jakiś tydzień i jestem zachwycona. Jak dla mnie jest połączeniem najlepszych cech powyższych maskar i zostanie za mną na dłuuugo. 






6.

Ingrid


Szare cienie do powiek, których używam dość często. Największą wadą tych cieni jest to, że się trochę sypią, ale ogólnie są dobre.







7.

Avon
Luxe

Kolejny prezent od mamy mojego chłopaka. Mam te cienie tylko kilka dni i dopiero je testuję, ale już mogę powiedzieć, że warto je kupić. Nie sypią się, mają świetne kolory (niestety na zdjęciu nie widać tego dobrze) i długo utrzymują się na powiekach. Opakowanie paletki jest błyszczące i strasznie się "palcuje" czego nie cierpię i potrafię stać z nimi kilka minut i je wycierać, poza tym w środku jest fajne lusterko, które nie zniekształca twarzy.








No to teraz coś dla włosów.


1.

Garnier
Ultra Doux
szampon odżywczy z cudownymi olejkami 


Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Kupiłam ten szampon, ponieważ ma te "cudowne olejki", które mają odżywić zniszczone włosy. Jednak tego nie robi. Pierwsze ważenie nie było złe, ale z każdym dniem było coraz gorzej. Włosy miałam strasznie suche i nie chciały się rozczesywać, a na końcu dostałam łupieżu, którego nie mogłam się pozbyć. Jednak polecam ten szampon jako środek do prania (no przecież nie wyrzucę pełnej butli szamponu). 




2.

Nivea
Szampon wzmacniający Vital
i
Szampon odbudowujący Long Repair


Warte polecenia szampony. Włosy są po nich ładne, nie przetłuszczają się szybko i odkąd ich używam nie miałam problemów z ich rozczesywaniem.






3.

Romantic
Maska o włosów z jedwabiem


Moje odkrycie ostatnich miesięcy. Opakowanie zawiera 500 ml trzyminutowej maski. Dzięki niej moje włosy zaczęły błyszczeć i wyglądają na dużo zdrowsze. Kupiłam ją Auchan i niestety nie mogę jej znaleźć w innym sklepem, ale jest dostępna na Allegro.







Na tym kończę zestawienie moich kosmetyków, liczę na Wasze opinie na temat przedstawionych kosmetyków. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz