czwartek, 31 grudnia 2015

"Podaruj mi miłość. 12 świątecznych opowiadań" cz. 1

Wiem, że już świąt nie ma, ale książka jest i jest w niej więcej śniegu niż w Naszej rzeczywistości i nie ukrywam, że niezmiernie mnie to cieszy. Pomijając śnieg i wracając do książki: jest to zbiór opowiadań 12 autorów powieści młodzieżowych, które zebrała Pani Stephanie Perkins. Osobiście o większości autorów nawet nie słyszałam (tak jak o Pani Perkins) i stwierdzam, że muszę to nadrobić, bo czuję się trochę zacofana. Styczność miałam jedynie z autorką "Zostań, jeśli kochasz" - Gayle Forman i nie wiem dlaczego ubzdurałam sobie, że wśród autorów jest John Green... Dotychczas przeczytałam dwa opowiadania i postanowiłam krótko opisać moje odczucia co do nich i będę starała się wrzucać posty co dwa opowiadania.




Rainbow Rowell - "Północ"

Opowiadanie rozpoczynające zbiór opowiada o dorocznym sylwestrze u Alicii w piwnicy w latach 2011-2014. Główną bohaterką jest Mags, która rok w rok przygląda się jak jej przyjaciel (w którym jest zakochana) Noel całuje się z jedną z ich koleżanek. W ostatnim roku postanawia to przerwać, bo w końcu ten pocałunek należy się jej. Udało się, ale przez jej zamiłowanie do mieszanki orzechowej Noel dostaje reakcji alergicznej i trochę puchnie. Z tej sytuacji wniosek jest jeden: nie całuj osoby z alergią pokarmową, bo w najlepszym wypadku spuchnie i dostanie wysypki, a w najgorszym zejdzie z tego świata. Happy End jest, bo można wywnioskować, że zostają parą. 

Moja ocena:  4/5


Kelly Link - "Dama i lis"

Opowieść o Mirnadzie, której mama jest w więzieniu w Tajlandii i co roku na Boże Narodzenie przyjeżdża do Honeywellów. Na jednym z przyjęć siedząc jako dziecko pod choinką z Danielem H. dostrzega postać w oknie i idzie na dwór, by wynieść śmieci i postanawia zagadać do tego kogoś. Okazuje się, że jest to Fenny, który jak dla mnie jest co najmniej dziwny i ja bym uciekała, a nie próbowała z nim dyskutować. Co lepsze Miranda się zakochała w tym kimś i co roku na niego czeka, ale żeby mógł przyjść musi padać śnieg, bo takie są reguły, które ustala... Dama? (mi ona przypomina Królową Śniegu) Miranda ma chyba dość czekania na Fennego i jakoś udaje się jej go wyciągnąć ze szponów Damy. Wszystko super: ciekawe, nawet trochę intrygujące, ALE! Kim jest ten cały Fenny i dlaczego się nie starzeje. Kim jest Dama i dlaczego mama Mirandy jest w więzieniu w Tajlandii, skoro ja odnoszę wrażenie, że akcja rozgrywa się w Anglii albo w Ameryce?!

Moja ocena: 3/5

1 komentarz:

  1. Chętnie bym przeczytała tę książkę, bardzo mnie zaciekawiła :) Ale czekam na dalsze twoje opinie :) ~N

    OdpowiedzUsuń